sobota, 9 marca 2013

ZAGADKI DYSOCJACJI ...

Droga Mamo :)


Trochę Cię wspomogę w rozmyślaniach. A to z tego powodu, że oboje bardzo mocno tkwimy w nurcie biologicznym. Doświadczenie w BYCIU z Kosmitami nauczyło nas, że racje mają tacy ludzie jak Porges, Perry, Ogden, Wieland i wielu innych. Że najbardziej skuteczne jest to co Perry nazwał "modelem neurosekwencyjnym". 
Układ nerwowy działa hierarchicznie. 
Jeśli dziecko ma wskutek toksycznego dzieciństwa, nieprawidłowo ukształtowane struktury i funkcjonalność na poziomie AUN, pnia mózgu czy układu limbicznego to wszelka terapeutyczna czy wychowawcza "twórczość", pomijająca elementarne uregulowanie na tym niższym (wobec struktur korowych) a fundamentalnym poziomie, mija się z celem a bywa, że utrwala zaburzenia.  

czwartek, 7 marca 2013

John Bowlby a dysocjacja

Drogi Terapeuto :)

Tak mnie jakoś natchnąłeś tym Tołstojem... ;)

Czasami spotykam na swojej drodze różnych mądrych ludzi. To dobrze bo dzięki temu oszczędzam masę czasu na odkrywanie rzeczy już dawno odkrytych. Sama pewnie potrzebowałabym jeszcze paru lat życia aby dojść do tego co ma Bowlby wspólnego z dysocjacją. A tak dzięki Andre Jacomet wiem to już dzisiaj.

poniedziałek, 4 lutego 2013

LEW TOŁSTOJ A DYSOCJACJA



Droga mamo :)


Trawestując fragment "Anny Kareniny" Tołstoja:


"Wszystkie szczęśliwe dzieci są do siebie podobne, każde nieszczęśliwe jest nieszczęśliwe na swój własny sposób." 


Czy zauważyłaś, że tak specjaliści jak i opiekunowie dzieci adoptowanych i wszystkich tych, które przeżyły zbyt wiele, niekoniecznie chcą widzieć świat dziecka w taki właśnie sposób.